Cześć mróweczki,
Jak wam minął ten upalny weekend?
U mnie było dość ciężko nie tylko z powodu pogody, ale również licznych prac podwórkowych. Na tygodniu często brakuje czasu. A sobota jest idealnym dniem na nadrobienie zaległości. Oczywiście zrobiliśmy sobie przerwę na oglądanie meczu.
Gdy drużyna wygrała temperatura zrobiła się jeszcze wyższa. Naszym się udało, co mnie ogromnie cieszy i już trzymam za nich kciuki w kolejnym spotkaniu.
Natomiast w niedzielę udało mi się odwiedzić Kielce, gdzie odbywało się coroczne święto miasta. Stoiska można było podziwiać już na tygodniu, ale praca nie pozwalała mi by na spokojnie sobie pochodzić i przepatrzeć każdy kram.